poniedziałek, 28 października 2013

Violet dress code


Nie lubię mundurków, o czym już wspominałam. Jeśli jednak musi już być coś bardziej standardowego, niech nie będzie nudne! Może fiolet? Tenże strój miałam na sobie podczas spotkania Mapa PrzedsiębiorcyBusinessLink Wrocław, którego gwiazdą był Maciej Kaczmarski, businessman, "matka i ojciec" KRD.

Te zdjęcia natomiast powstały przy okazji weekendowego wypadu do wrocławskiego Muzeum Współczesnego, gdzie Monika wyciągnęła mnie na wystawę REAL FAKE Photography. Muzeum powstało w starym, powojennym bunkrze, z którym miasto przez długie lata nie wiedziało, co zrobić. To, co z nim ostatecznie zrobiło, jest dla mnie absolutnym strzałem w dziesiątkę.

Mam na sobie zamszową spódniczkę, która sprzedawana była w komplecie z marynarkami, ale bez przesady. Byłabym w "mundurku" i to jeszcze w kwiatuszki. Nie lubię eleganckich koszul na guziczki. Noszę je tylko, jeśli nie mam innego wyjścia. Ostatnio miałam takową na sobie na obronie, a później na ostatnich etapach rozmów kwalifikacyjnych, gdzie walczyłam o stołek kierownika regionu i managera oddziału. Później na szczęście okazji na nią nie było.
Do spódniczki założyłam przylegającą podkoszulkę w podobnym do spódniczki, bordowym kolorze. Żeby nie było za smutno, jako dodatek wybrałam "kryształowe" korale również w kolorze fioletowym, a na górę - prosty, srebrny sweterek. Jak coś jest srebrne, nie może nie być proste.
Rajstopy mam do tego oczywiście opalone.

Buty - jedyne słuszne do tejże spódniczki, to bardzo eleganckie, czarne kozaki z charakterystycznym przodem. Kozaki łączą w sobie dwa rodzaje skóry: gładką i zamsz. Czarny płaszcze, dzięki skórzanym zakończeniom wygląda jakby był z butami w komplecie. A wyglądają jak wyglądają, bo mają już lat 8. Na płaszcz swobodnie narzucona jest ażurowa chusta z frędzlami, w pudrowym, różowym kolorze. 

Torebka do tej stylizacji to moja nudna, czarna, managerska, skórzana aktówka. Żeby dodać jej nieco życia, przyczepiłam jej Kota Teodora. Kota wypatrzyłam w internetowym sklepie marki Goozik Prawda i od razu wiedziałam, że będzie mój. Po ówczesnej rezerwacji, zaadoptowałam go podczas pierwszego Babskiego Targu, który współorganizowałam. 
Torba jest skórzana, Teodor jest z dermy, ale oboje nic sobie z tego nie robią. Wyglądają, jakby zrobiono ich dokładnie z tego samego materiału.











UBRANIA
  • spódniczka - H&M
  • bluzeczka - Intimissimi
  • sweterek - Simple
  • płaszcz - Marks&Spencer
  • buty - Gino Rossi
  • torba - nie wiem, ale jest po mojej ciotce, o której na blogu mowa już była i nie zdziwię się, jeśli okazałoby się, że jest wściekle firmowa
  • Kot Teodor - Goozik Prawda
  • ażurowa chusta - ponad 30 letnia, przechwycona od mamy
  • korale - nie pamiętam
  • rajstopy - Rossmanowe IS

Stylizacja: Dżoolka
Zdjęcia: Monika

Miejsce: Muzeum Współczesne, Wrocław







8 komentarzy: