Ta sesja czekała na swoją publikację
bardzo długo, bo spośród zdjęć, których zrobienie zajęło
niecałe 30 min miałam aż nadto takich, których nie mogłam
pominąć. Jednym słowem - sesja aż nadto udana. Aczkolwiek na
chwilę obecną - sprzed kilku kilogramów ;)
Ten strój miała na sobie podczas
jednej z rozmów kwalifikacyjnych do firmy, w której obecnie
pracuję. Ale taki strój śmiało można założyć również jako codzienny dress code do biura, czy na spotkanie.
Kluczowym elementem stroju jest szeroka
marynarka oversize w stylu lata '90 w kolorze pudrowego różu.
Pudrowy róż jest najbezpieczniejszym odcieniem różu, który w
połączeniu z czarnym wygląda elegancko i kobieco.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghWZifQDPeq50DmpulvhsFZBBbHlvD8NWvVUWMd6IUHgfZ7jUPQXf7EODoC22aF1gbV1292aw508zIWCT-d843YC1PIeAU9LTx-Xg3GChAG2C-LjME21sFDtYaS2VpND3O2MNrYGKgpMXH/s640/dress+code+przyjk%25C5%2582ady.jpg)
Do marynarki założyłam czarne,
woskowane spodnie i czarną bokserkę, której nadmiernych wycięć
ni widać.
Buty wybrałam w idealnie takim samym
kolorze, co marynarka, dzięki czemu nie uzyskałam efektu stroju
wieczorowego.
DODATKI
Dodatki są również w kolorze
pudrowego różu. Na szyi mam dwa sznury rożnych korali, które,
poza kolorem łączy materiał, z którego zostały wykonane -
plastik i metal. Osobno żadne z nich nie wyglądają dobrze, ale w
zestawieniu razem tworzą doskonałą całość.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsbynE6-6gCL7SKNy_DdYbEWQ47M9OneOxCr2eSVgmvQLnqVGEqQnkrHaG_79TvkiB7odQPNIAHpQMjYZ5iLLhtzoTIHHEZklyOFOjRbevO_UekIqm7oAz2iEHlE-HAWUMDIAkzebjc4YT/s640/fajna+stylizacja+do+pracy.jpg)
Na ręce mam masywną, aczkolwiek
subtelną bransoletkę z przeźroczystego plastiku z efektem
oszronienia.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWdeKO6BdNyYGQb2Ko3vvc8BtLWlfl6KX6qthtd1GPxBrMRK4rcCktGjtsJafW0UNeNdgd3GcCmIn6MOZupi_Ack_fxb6AmZLfRwGqZKG5_epeJK8LhGlu1-vAKI-y7UuUvwt1RMaqBgi3/s640/jak+si%25C4%2599+ubra%25C4%2587+na+rozmow%25C4%2599+o+prac%25C4%2599.jpg)
Czarnobiały pasek doskonale współgra
z torbą, która jest jedynym tak kolorowym i ożywiającym elementem
stroju.
Okulary są również w stonowanym
kolorze ciemnofioletowym i w kształcie lekko kwadratowych "much".
Koszt całej stylizacji: około 240zł
UBRANIA
_______________________
Stylizacja: Dżoolka
Zdjęcia: Leszek Kozłowski
Miejscówka: Wrocław, Politechnika Wrocławska
UBRANIA
- marynarka oversize - odziedziczona po babci
- woskowane spodnie rurki - Stradivarius
- czarna koszulka bokserka - iNdependy
- torebka - Parfois
- naszyjniki/korale - podrzędny sklepik
- transparentna bransoletka - iNdependy
- buty - New Look (z ciucharni)
- okulary - Pepko
- pasek - Reserved
Na koniec krótko na temat samej sesji
i zdjęć, do czego zainspirowało mnie znalezione w sieci i
wychwalane pod niebiosa portfolio jednej fotografki, która podobno
ma kilkanaście lat doświadczenia.
Człowiek, który zrobił mi te zdjęcia
o fotografii ma zerowe pojęcie i gdybym go nie skorygowała, aparat
trzymałby do góry nogami i obiektywem w swoją stronę.
A sam sprzęt? Słaby i tani. I stary.
Super stary - blisko 20 letnia lustrzanka cyfrowa ze zjechaną
mechaniką i słabą już optyką kupiona używana i niemalże
uratowana ze złomowania. Jej koszt to około 300zł kilka lat temu.
To tak a propo profesjonalnych fotografów i ich sprzętu za 5 tysięcy.
Bardzo fajna stylizacja ! ;)
OdpowiedzUsuńjejku jak patrzę na te zdjęcia to aż tęsknie za ciepłem! fajna stylówka, wygodna, miejska, na co dzień www.adrianaemfashion.blogspot.co.uk
OdpowiedzUsuńTorebka jest świetna :D
OdpowiedzUsuńŁadna stylizacja, wszystko dobrze do siebie pasuje, a kolory idealnie dobrane :)
OdpowiedzUsuńPani wywód nt fotografa dowodzi braku pojęcia o czymkolwiek. Zdjęcia są fatalne.
OdpowiedzUsuńPS stylizacja też
Cieszę się, że podzieliłeś się ze mną swoją opinią, Anonimku :)
UsuńPozdrawiam serdrcznie. Jakbyś kiedyś chciał skorzystać z usług profesionalnej stylistki, zapraszam do kontaktu, bo oboje wiemy - i ty i ja, że znam się na tym, co robię.
Swoją drogą - ciekawy sposób na spędzanie Walentynek :)
UsuńMiło mi, że ktoś przegląda mojego bloga właśnie w taki dzień. To musi być miłość! <3 <3 <3
Platoniczna, ale zawsze ;)