sobota, 14 stycznia 2017

Górska zima z norweskim akcentem


Bardzo zimowa i weekendowa stylizacja, jakiej na moim blogu jeszcze nie było.
Postanowiłam ją jednak zaprezentować udowadniając jednocześnie, że nawet na wycieczce w góry można wyglądać dobrze.




Jak się ubrać na zimową wycieczkę

Kluczem przy kompletowaniu stroju weekendowego lub takiego jak ten – weekendowo sportowego jest trzymanie się tych samych kolorów. W moim stroju dominują trzy: biały, bordowy i niebieski. Tych elementów jest na tyle dużo, że pozostałe, stanowiące w zasadzie tylko dodatki i w żaden sposób się z nimi nie „gryzą”.



Elementy stylizacji

Mam na sobie wygodne getry z prawdziwie zimowym norweskim wzorem, narciarską kurtkę i bordową membranę, która przełamuje biele. Strój jest nie tylko wygodny, ale i uniwersalny. Kiedy idąc w góry zrobi mi się zbyt gorąco, mogę zdjąć kurtkę i nadal będę chroniona przed wiatrem.



Zamiast szalika wybrałam trójkąt zapinany na rzep, który zwykł być u mnie w domu nazywany „podgardlem”. Jest on o tyle wygodniejszy od szalika, że się nie rozwiązuje, nie ciągnie za mną kilometrami i nie mam pod szyją wielkiej guli z supła.


Na nogach mam getry, które, poza tym, że ładnie współgrają z membraną, mogę w razie potrzeby naciągnąć na kolana, żeby nie marzły.


Moje buty nie należą do wybitnie ładnych, ale są bardzo ciepłe i wiązane, dzięki czemu mogę je włożyć zarówno po nartach jak i na wycieczkę.

Niezbędne dodatki zimowej stylizacji

Czapka w typowo sportowym kroju pasuje do szaroniebieskich Ray Banów i... Plecako-worka, który zainaugurował na owej wycieczce. Do tej pory każdorazowowycieczkowo byłam wierna swojemu bajecznie kolorowemu plecakowi, który niestety po 25 latach wyzionął ducha i musiałam pomyśleć nad alternatywą i zastępca. Przypadkiem natknęłam się na to kosmiczne połączenie szkolnego worka na buty z plecakiem i muszę przyznać, że sprawdził się doskonale. I to zarówno jako plecak na krótkie wycieczki, jak i na spożywcze zakupy.



Jakie miejsce, taki humor

Zdjęcia zrobione zostały w jednym z najbardziej malowniczych zakątków Polski – w Dolinie Szczęściaw Szklarskiej Porębie, gdzie ostatnio byłam dość często. Jest to miejsce, gdzie można cudownie wypocząć. Pokój, który dostałam był z widokiem na stok narciarski, który widać na zdjęciach w tle.


Stylizacja: Dżoolka
Zdjęcia: Leszek Kozłowski
Miejscówka: Dolina Szczęścia
_____________________

 UBRANIA
  • czapka i "podgardle" - super stare ze sklepu Skalnik
  • kurtka narciarska - Campus
  • rękawiczki - CroppTown - kupione używane na Facebookowej grupie sprzedażowej
  • fioletowe, dziergane getry - w spadku od mamy, która dostała je kiedyś od swojej wdzięcznej pacjentki
  • worek na plecy - iNdependy
  • okulary Ray Ban
  • bordowa membrana - Decathlon 
  • ciepłe buty a'la śniegowce - Deichmann
  • getry w norweskie wzory - jedna z imprez z cyklu SWAP Wrocław 

Podoba Ci się ta stylizacja? Śledź mnie! 


8 komentarzy: